Click Me Click Me Click Me Click Me

5 listopada 2013

JAK WYBRAĆ KSIĄŻKĘ DLA DZIECKA?

Nietrudno o zawrót głowy i nabicie guza o półki uginające się pod ciężarem książek dla maluchów. Te dla dwulatków, tamte dla mądrych dzieci a te wyżej dla tych całkiem głupiutkich. Mamy dwie opcje: albo wybierzemy sami albo zdamy się na nasze dziecko, co w wypadku kilkumiesięcznych berbeci jest ryzykowne...



Dla najmniejszych preferuję dwa rodzaje książek. Pierwsze mają tylko ilustracje. Pobudzają wyobraźnię, pozwalają tworzyć dowolne historie i nie znudzą się szybko, bo można je opowiadać wciąż na nowo, za każdym razem inaczej. Niestety żadnej nie polecę, bo dopiero zgłębiamy temat i namawiamy Mikołaja na małe zakupy w księgarni ;). Drugie to ilustrowane, najlepiej z wierszami. Niewiele czasu poświęcam książkom, które są przeładowane treścią i rysunkami. Nadają się w najlepszym razie dla starszaków. Mam Małpę w kąpieli Fredry i prawdę mówiąc jest tak przerysowana, że nad niektórymi przedmiotami zdarza mi się dłużej zastanowić - czy to umywalka czy rozciągnięte gacie z szeroką gumą?

Jak widzicie dałam Budzikowi wolną rękę i ograniczone pole do popisu. Czarny humor dla dzieci - moją książkę z dzieciństwa, podarowaną przez rodziców - olał i wybrał Sójkę i inne wiersze Jana Brzechwy. Wcale mu się nie dziwię. Ilustracje w tej książce są dopracowane, estetyczne, duże i łatwe do opisania. 


Okładka nie zachwyca, ale już zawartość jest nader interesująca. Poezja jest często niedoceniana. Kołysanki to i owszem, mamusia jedna z drugą czasem zaśpiewa ale wiersze dla dzieci? Przecież to takie niemodne! Guzik z pętelką. Wiersze są świetne. Dziecko osłuchuje się z językiem, uczy rytmu, intonacji i akcentowania (pod warunkiem, że rodzice to potrafią).

Książka dla malucha powinna mieć:
1) czytelne, najlepiej duże, ulokowane pojedynczo ilustracje
2) duży tekst, jeśli chcemy pokazywać konkretne wyrazy
3) grube kartonowe karty
4) wiarygodne ilustracje (żeby nie było wątpliwości czy to żaba czy krokodyl)
5) interesującą, odpowiednią do wieku treść

Nie tak łatwo się zdecydować, kiedy książki zdają się być wykonane "na jedno kopyto". Niech będzie kolorowo ale nie na granicy oczopląsu. Czasami warto wrócić wspomnieniami do własnego dzieciństwa i przypomnieć jakie książki nam się najbardziej podobały. Dlatego my często czytamy wiersze Ludwika Jerzego Kerna, które serdecznie polecam.






3 komentarze:

  1. My mamy z tej serii Jan Brzechwa Na wyspach Bergamutach i inne wiersze i faktycznie podoba się Młodej :D

    No i u nas hitem jest Księga dźwięków póki co :)

    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas te dźwiękowe do tej pory królują, a wierszyki Mała słuchać uwielbia!

      Usuń
    2. :) ani jednej dźwiękowej nie mamy, za to zwykłych książeczek bez liku (książeczki o Bobie Budowniczym są beznadziejne :D).

      Usuń